Spadek – dobrodziejstwo czy przekleństwo?
„Pomysł, że akurat tę wioskę co noc odwiedzają jakieś śluzowate demony, a w ciągu dnia po drogach biegają, i to dość żwawo, nieżyjące od lat staruszki, wszystkim jeszcze około południa wydawał się bezsensowny i wprost głupi, niestety wieczorem coraz bardziej nabierał sensu, jakby zmrok za oknem osłabiał zdolność racjonalnego myślenia”.
Wielu stroni od komedii kryminalnych. Jedni obawiają się, że
dany autor „nie wstrzeli się” w ich poczucie humoru, inni mają na ten gatunek
uczulenie, a jeszcze inni uważają, że albo trup, albo śmiech. Każdy ma swoje
gusta i czytelnicze upodobania, a ja lubię w przerwie między poważnymi tytułami
poczytać coś, co mnie rozerwie (na szczęście w przenośni)!
Dagmara miała wielkie plany w związku ze zbliżającym się ślubem. Zostały one jednak doszczętnie zniszczone przez dziadka Generała. Przez swój wojskowy dryl uciekła od niego kolejna gosposia i dziewczyna została przymuszona przez matkę do znalezienia nowej osoby, która będzie odpowiedzialna za komfort dziadka i nie będzie się go obawiała. Dziewczyna bardzo, ale to naprawdę bardzo niechętnie udaje się w podróż, w którą zabiera przyjaciółkę Kingę. Zostawia ją z dziadkiem i jedzie po narzeczonego Filipa i jego znajomych Michała i Andżelę. Nie chce, by jej plany całkowicie spaliły na panewce, wierzy, że szybko znajdzie nową gospodynię i zacznie przygotowania do ślubu. Jednak gdy wracają na miejsce wakacyjnego wygnania, okazuje się, że Kinga, dziadek i jego sąsiadka Pani Stasia zniknęli w tajemniczych okolicznościach. Napad? Zabójstwo? Porwanie? Wszystkie ślady wskazują właśnie na porwanie i prowadzą do wsi o pięknej ludowej nazwie Utopce. Na miejscu odnajdują zarówno Panią Stasię, jak i Kingę zakwaterowane w ruinach dawnego szpitala psychiatrycznego. Pokoje znalazły się także dla Dagmary i jej kompanów, ale po dziadku ani widu, ani słychu... Co się właściwie dzieje? Gdzie podziewa się dziadek? Co ma do sytuacji wieść o spadku, który ma trafić w ręce nieświadomej niczego Dagmary? Wszystko to wydaje się bardzo dziwne i tajemnicze, ale najgorsze jeszcze przed nimi – oprócz komarów, utopców, nocnych strachów i upiornej gospodyni, która się nimi zajmuje, pojawia się najprawdziwszy trup…
„Nie pytałam. Kto pyta, ten błądzi, oj błądzi, i jeszcze w mordę może oberwać”.
Iwona Banach słynie z bardzo oryginalnego poczucia humoru. Sama określiła, że ma „specyficzne teksty”, więc z gronem odbiorców też może być różnie. Myślę, że każdy autor piszący komedie kryminalne musi się z tym liczyć. Ja Autorkę lubię właśnie za ową specyfikę. Owszem nie zawsze w pełni do mnie trafia, nie zawsze zaśmiewam się do łez, ale doceniam poczucie humoru, plastyczne opisy oraz spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość. W Klątwie utopców Iwona Banach wstrzeliła się idealnie z dowcipem sytuacyjnym – śmiałam się aż do bólu przepony. Postać Kusiakowej, Pani Stasi czy głównej bohaterki Dagmary rozłożyły mnie na łopatki. Do tego trupy, tajemnicze zniknięcia, zagadka starych ruin, malutka wieś i jej rozplotkowana, zabobonna społeczność, miejscowe wierzenia dotyczące utopców i innych upiorów i dobra zabawa gwarantowana! Dzięki lekturze odprężyłam się po ciężkich dniach pracy, więc książka spełniła swoje zadanie. Lekka i z przymrużeniem oka, nie ma to, jak poplątanie z pomieszaniem na wesoło.
„Bohaterowie tej powieści, są całkowicie fikcyjni, ale jakby ktoś bardzo, bardzo chciał się w niej odnaleźć, to proszę się częstować”.
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję
Wydawnictwu Dragon.
Bonito proponuje:
Geriatryczne Biuro Śledcze do kupienia na Bonito
Tango z rożnem do kupienia na Bonito
Zabójcza terapia do kupienia na Bonito
Takiej książki szukam Anka. Jak będzie w Publicznej to wypożyczę, wczoraj z kolei byłem w Pedagogicznej. Pozdrawiam po zabieganym poranku, w piątek krótkie opinie u mnie o trzech książkach :-) .
OdpowiedzUsuńZ pewnością zajrzę!!
UsuńMimo specyfiki, o której piszesz również bardzo lubię autorkę, choć ma i znacznie gorsze momenty. Po ten tytuł sięgnę, ale chyba już go czytałem w poprzedniej odsłonie...
OdpowiedzUsuńMoże być, że już czytałeś, ale nowa szata graficzna i poprawki kuszą!
UsuńAnka - PS. Czytałaś może "Wampira z M -3 " Pilipiuka? Książka powinna być w każdej bibliotece. Zapewniła mi kilka lat temu sporo rozrywki, pozdrowienia .
OdpowiedzUsuńNi czytałam i dziękuję za polecenie. Zapiszę tytuł i go poszukam, bo mnie zaciekawiłeś - tylko żebym się później nie bała w nocy zasnąć!!
UsuńBardzo ciekawa propozycja :)
OdpowiedzUsuńTakiej lekkiej książki mi teraz potrzeba. Dziękuję za polecenie :)
OdpowiedzUsuńPoprawiacz nastroju :)
Usuńależ ja lubię tę autorkę i jej dowcipne pióro!
OdpowiedzUsuńhttps://okularnicawkapciach.wordpress.com/
Ja również!
UsuńMam problem z humorem w książkach. Raczej nie będę czytała tej książki.
OdpowiedzUsuńRozumiem, też mam gatunki, po które nie sięgam.
UsuńPozdrawiam
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńJuż słyszałam o tej książce, czekałam na recenzję <3
Nie mogę powiedzieć, bym miała szczególnie specyficzne poczucie humoru, ale czasem śmieszą mnie rzeczy, których innych nie. Może odnalazłabym się w takich powieściach :) Prawda jest taka, że każdy lubi co innego i w gust wszystkich nie da się trafić. Książka bardzo mnie interesuje, po twojej wspaniałej recenzji mam wielką ochotę ją przeczytać :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Właśnie przez humor sytuacyjny komedie bywają różnie odbierane. Mnie akurat jej humor się podoba (choć też nie jest to normą, czasem nie ma chemii), no ale... tak jak wspomniałaś są różne gusta.
UsuńKomedie kryminalne nigdy nie trafiają do mnie w 100%, ale mimo wszytko lubię ten gatunek.
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze też nie trafiłam na komedię kryminalną na 100%. Najbliżej miała Marta Kisiel...
UsuńCzytałam coś tej autorki i rzeczywiście poczucie humoru ma bardzo specyficzne, trzeba mieć odpowiedni nastrój na Jej powieści :)
OdpowiedzUsuńJa jestem z tych, którzy trochę boją się komedii kryminalnych, ale czasami po nie sięgam
OdpowiedzUsuńJa już raczej sięgam po wypróbowane na mojej przeponie nazwiska :)
UsuńZapowiada się ciekawie :D
OdpowiedzUsuńZdaje się idealna na nadchodzące długie jesienne wieczory :)
OdpowiedzUsuńSzczególnie że nocą w ruinach straszy ;)
UsuńTo prawda, że Iwona Banach słynie z oryginalnego poczucia humoru. Czytałam jak na razie tylko jedną z jej książek. Czy sięgnę po tę? Może... Nie stronię od różnych gatunków, w tym komedii kryminalnych. ;)
OdpowiedzUsuńW sumie to ja nie czytam jedynie naukowego s-f, erotyków i romansów mafijnych ;)
Usuńklimatyka mega:D chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńI klimatyczna, i zagadka kryminalna ciekawa i pośmiać się można
UsuńBardzo rzadko sięgam po tego typu literaturę, ale jednak czasem potrzebuję sięgnąć po tego typu książkę. Dlatego zapiszę sobie tytuł i możliwe, że w przyszłości dam tej książce szansę.
OdpowiedzUsuńLubię pioro autorki, ale tę książkę na razie sobie odpuściłam, bo potrzebowałam w sierpniu nieco oddechu 😉
OdpowiedzUsuńPolecam więc na przyszłość ;)
UsuńKsiążkę mam na swojej półce, więc jak znajdę wolną chwilę, to wezmę ją po uwagę.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twoich wrażeń!
UsuńOdnosząc się do początku, dla mnie trup i śmiech to najlepsze połączenie, nie ma albo-albo :D
OdpowiedzUsuńTo widzę, że coś nas łączy :)
UsuńFabuła wydaje się być ciekawa, inna od większości oferowanych na rynku.
OdpowiedzUsuń,,Distortion" przyniosła mi sporo fabularnych zaskoczeń. W sumie wcześniej też nie za bardzo zajmowałem się książkami o wojsku, prawdziwym czy wymyślonym.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Również pozdrawiam ;)
UsuńWłaściwie lubię komedie kryminalne, chociaż sięgam po nie rzadko. Wydaje mi się, że tu dużo zależy od tego, czy autor/ka nie przekracza takiej granicy (u każdego czytelnika będzie ona się znajdowała gdzieś indziej), za którą czuje się, że humor i żarty są wymuszone :)
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńFajnie można z nią spędzić czas.
UsuńZachęciłaś
OdpowiedzUsuńCieszę się, świetnie się przy niej bawiłam.
Usuń