Mijanie się z prawdą
„Weźcie się, ludzie, ogarnijcie. Co robicie ze swoim życiem i z życiem innych? Dlaczego nie mówicie sobie prawdy?”
Zastanawiacie się, czy szczerość zawsze jest dla nas dobra?
Czy zawsze chcemy poznać prawdę mimo bólu, przykrości i rozgoryczenia, które
może przynieść? Czasami na pewne sprawy lepiej spuścić zasłonę milczenia,
udawać, że o niczym nie ma się pojęcia lub próbować coś zamieść pod dywan niż
kogoś zranić, zdołować i spowodować nieprzyjemną utratę złudzeń. Istnieje
pojęcie białego kłamstwa, które w pewnych okolicznościach potrafi być bardzo
przydatne. Mimo iż może nam ono pomóc wybrnąć z niezręcznej sytuacji rodzinnej,
towarzyskiej czy zawodowej zawsze pozostanie moralnie dwuznaczne. Według
niektórych badań każdy z nas codziennie wypowiada 0,75 kłamstwa. Nawet nie chcę
wiedzieć, w jaki sposób zostało to zbadane i obliczone...
Franek i Weronika, mimo iż są jak ogień i woda tworzą szczęśliwy związek i zaplanowali ślub. Przed nim jednak wpadli na pomysł zorganizowania kolacji zaręczynowej dla rodziny i przyjaciół. Spokojny, opanowany, serdeczny, życzliwy i prawdomówny Franek wyznaje kobiecie, że ma brata, z którym nie utrzymuje kontaktów. Może to i nie byłoby dla Weroniki jakoś szczególnie ważne, gdyby nie fakt, że tym bratem jest słynny kulinarny youtuber, którego relacje z kuchennych rewolucji nałogowo ogląda wraz ze swoją przyjaciółką. Przystojny, elokwentny, energiczny, o wielkich medialnych zasięgach – to sprawia, że narzeczona Franka wirtualnie się w nim zakochała. Weronika kobieta z pomysłem, polotem, kochająca zmiany, idąca do przodu jak taran nie przejmując się uczuciami innych, postanawia odnaleźć sławnego brata i zaprosić go na kolację zaręczynową. Niestety nie tylko w celu pogodzenia zwaśnionych braci. Ma swój mały plan B... Do odnalezienia i nawiązania kontaktu z Vincentem angażuje prywatnego detektywa oraz wtajemnicza w swój plan Miśkę swoją wieloletnią przyjaciółkę. Nie wie, że tym samym wprawia dziewczynę w prawdziwe zakłopotanie, bo ta chce być wierna przyjaciółce, ale jednocześnie jest po uszy zakochana w jej narzeczonym. Co zrobić by wilk był syty i owca cała? Czy pani detektyw zdoła odnaleźć słynnego youtubera? Czy kogoś skusi słodki smak kłamstwa? A może każdy dowie się prawdy o sobie samym, o swoich marzeniach, o tym, co mu w duszy tak naprawdę gra?
„[...] miał okazję się przekonać, jak łatwo ukryć się wśród ludzi. Patrzą oni na świat bardzo powierzchownie. Każdy, zainteresowany głównie sobą, biegnie krok za krokiem i mało co wokół widzi”.
Krystynie Mirek udało się stworzyć lekką i humorystyczną
lekturę, która zmusza jednak do refleksji i chwilowego przystopowania w biegu
codzienności. Czytając, szukałam odniesień do samej siebie. Czy mijając się z
prawdą, zrobiłam dobrze, czy kogoś nieświadomie skrzywdziłam? A może to właśnie
białe, niewinne kłamstewko poprawiło komuś samopoczucie, zmieniło postrzeganie
świata? A może właśnie takim myśleniem oszukuję sama siebie? Wszyscy kochają prawdę, ale to skomplikowana
miłość... Lektura przypomina nam także, że pozory mogą mylić, że nie należy
zbyt pochopnie oceniać drugiego człowieka, że to, co pokazywane jest w szeroko
pojętym internecie, nie zawsze jest zgodne z rzeczywistością. Najważniejsze
jednak to uwidocznienie na przykładzie perypetii bohaterów jak ważna w
relacjach międzyludzkich jest szczera rozmowa, a brak zaufania w związku
oznacza jego powolny koniec. Jest to ważny przekaz, o którym często zapominamy
lub brakuje nam na rozmowę zarówno
chęci, jak i czasu.
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję
Redakcji Sztukater.
Tymczasem Bonito proponuje:
11 papierowych serc do kupienia na Bonito
Zanim wystygnie kawa do kupienia na Bonito
Fotograf utraconych wspomnień do kupienia na Bonito
Czytałam tę książkę i pamiętam, że zmusiła mnie do refleksji, a to dla mnie najważniejsze.
OdpowiedzUsuńOj tak, było o czym porozmyślać.
UsuńPomyślę nad tą książką, jeśli pojawi się w bibliotece. A Autorkę sobie cenię :-) .
OdpowiedzUsuńNie wszystkie jej powieści mi się podobały, ta jest ciekawa i lekko zakręcona.
UsuńNa pewno sięgnę po tę książkę. Mam nadzieję, że już wkrótce.
OdpowiedzUsuńDobra rozrywka.
UsuńMnie jakoś nie przekonują książki tej autorki, więc nie planuję czytać tej książki.
OdpowiedzUsuńLubię twórczość Krystyny Mirek, dlatego będę miała na uwadze powyższą książkę.
OdpowiedzUsuńInne jej książki tak mi się nie spodobały jak właśnie ta.
UsuńSkoro autorka stworzyła lekką i humorystyczną lekturę, która zmusza też do refleksji... to może po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńW sam raz na okres urlopowy.
Usuńbrzmi całkiem ciekawe i z mądrym przesłaniem:)
OdpowiedzUsuńlubię , naprawdę lubię autorkę :)
OdpowiedzUsuńkularnicawkapciach.wordpress.com
Więc tym bardziej gorąco Ci polecam :)
UsuńMyślę, że spodobałaby mi się ta książka.
OdpowiedzUsuńFajnie, gdy nawet takie pozornie lekkie tytuły skłaniają nas do refleksji :D
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu mam na oku tę książkę 😊
OdpowiedzUsuńZatem nic tylko po nią sięgnąć i przeczytać ;)
UsuńWoo, a wstęp posta brzmi dość groźnie :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie znam tej autorki. Ale kwestie związane z prawdą i kłamstwem są jak najbardziej warte poznawania.
OdpowiedzUsuńZieleni jest więcej niż w poprzednim miejscu zamieszkania. Tam główną oazą tejże były dwa parki. A tu każda osiedlowa uliczka jest dość mocno zazieleniona.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Such an interesting book
OdpowiedzUsuńhttps://www.melodyjacob.com/
Recenzja jest bardzo zachęcająca. Lubię takie książki.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Idealna na taki okres, jaki jest teraz. Upał i urlopy ;)
UsuńByć może kiedyś przeczytam...
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że autorka jest tak popularna :)
OdpowiedzUsuńW sumie też nie, choć kilka jej książek przeszło u mnie bez echa...
UsuńBardzo mi się podobała ta książka 😊
OdpowiedzUsuńDla mnie wszystkie książki Krystyny Mirek jakie do tej pory czytałam były z pozoru lekkie, ale gdzieś z tyłu głowy pojawiały się myśli i refleksje...
OdpowiedzUsuńWłaśnie takie obyczajówki lubię.
UsuńRzeczywiście aż strach pomyśleć jak mądre głowy obliczyły, że mijamy się z prawdą dziennie 0,75. To w sumie dużo czy mało? Książkę chętnie przeczytam w urlop.
OdpowiedzUsuńCiekawie napisałaś o niej.
OdpowiedzUsuńCiekawie napisałaś o niej.
OdpowiedzUsuńJak czytam Twoje recenzje książek obyczajowych, to za każdym razem mam refleksję, że umiesz zajrzeć w nie głębiej, pod podszewkę, a niemal za każdym razem zastanawiam się czy jednak nie chciałabym jej przeczytać. ;) Czytałam kiedyś książkę pani Mirek i jej lekkość pióra do mnie przemawia, ale tym razem przeczuwam wymianę ukochanych i gdybym miała rację, to byłabym niesamowicie zawiedziona. :D
OdpowiedzUsuńW takim razie musisz przeczytać, by się przekonać, że nie taki zamysł miała Mirek ;)
UsuńInteresująca recenzja, zapisałam tytuł na później.
OdpowiedzUsuńZ tym tytułem to będzie miło spędzony czas :)
Usuń