GOPR- uważnie, odważnie, rozważnie
„Ratownik nie może być ryzykantem ani tchórzem. I nigdy nie może odgrywać bohatera. Czasem musi zaryzykować, ale też musi wiedzieć, kiedy się wycofać i nie pójść za daleko”.
Mimo iż do morza mam znacznie bliżej niż do jakiekolwiek
pasma górskiego i wolę czuć piasek pod stopami niż wkładać ciężkie buty do
wspinaczki, to i tak góry mnie fascynują i zawsze z chęcią sięgam po kolejne
publikacje, by rozszerzyć swoją skromną wiedzę. W 2022 roku obchodzimy
jubileusz siedemdziesięciolecia powstania Górskiego Ochotniczego Pogotowia
Ratunkowego. Jest więc okazja, by zapoznać się bliżej z ich strukturami,
organizacją oraz działalnością.
Obok tej książki nie mogłam przejść obojętnie choćby przez nazwisko współautora. Jerzy Porębski stworzył w ducie z Dariuszem Kortko niezwykle ciekawą książkę o Berbece. Po tej lekturze również spodziewałam się solidnej dawki wiedzy, barwnych anegdotach i masy wspomnień.
Publikację czytało się bardzo przyjemnie, jest świetnie
udokumentowana zarówno pod względem wspomnień, wypowiedzi ratowników, jak
również bogato ilustrowana. Rozdziały ułożone przejrzyście i pomagające
uschematyzować wiedzę o ratownictwie GOPR/ TOPR. Lektury nie należy traktować
jako przewodnika po pasmach górskich ani też jako poradnika właściwego
zachowania w górach. Autorzy przede wszystkim skupili się na ludziach, którzy
niejednokrotnie narażając własne życie, ratują innych, wpisując się jednoznacznie
w historię Tatr, Karkonoszy, Beskidów i innych górskich pasm. Ci ludzie niosą
pomoc przy minimalizowaniu ryzyka, często podczas akcji towarzyszą im dylematy
moralne. Poszczególne pasma górskie mają swoją specyfikę, a przez to prowadzone
na nich działania ratownicze również różnią się od siebie zarówno charakterem,
jak i sprzętem czy przygotowaniem. Nawet nie wiedziałam, że istnieje aż tyle rodzajów
ratownictwa: od ścianowego czy lawinowego poprzez śmigłowcowe na jaskiniowym i poszukiwawczym
kończąc. A to i tak nie wszystkie…
Przyznaję, że chwilami książka mnie trochę nudziła, szczególnie chodzi o statystyki, nie wszystkie mnie interesowały, ale lektura sprawiła, że od zupełnie innej strony spojrzałam na góry, na patos zdobywania szczytów, na turystów, na ludzi zatrudnionych w schroniskach, na wszelkie służby, które w górach dla bezpieczeństwa wszystkich tworzą szczelną siatkę, która musi działać jak w zegarku, by realnie nieść pomoc potrzebującym, edukować i promować. Szczególnie interesowały mnie wspomnienia z największych akcji ratunkowych danych grup np. niewyjaśniona katastrofa lotnicza w okolicach Babiej Góry czy akcja po zejściu lawiny w Karkonoszach w roku 1968. Ciekawy był rozdział o wykorzystywaniu psów w ratownictwie oraz o tym, jak rozwój technologiczny pomaga w wykonywaniu zawodu. Każda anegdota czy wspomnienie uzmysłowia, że najwięcej pracy ratownicy mają przez zwykłą ludzką beztroskę, brak wyobraźni, próżność, chęć popisania się przed znajomymi i zrobienia klikowalnego zdjęcia, które ma być zamieszczone w mediach społecznościowych.
„Pogoda weryfikuje rozsądek i przygotowanie turystów. Góry, które w słońcu, bez wiatru i mrozu wydają się łatwe i przyjazne, mogą stać się polem walki, czasami nawet o życie”.
Publikacja otwiera oczy nie tylko na to, jak góry są
wspaniałe i ile z nich można wycisnąć turystycznie, ale głównie traktuje o
ciężkiej i trudnej pracy ratowników, pełni też rolę edukacyjną. Idąc w góry,
przede wszystkim włączmy myślenie.
„Góry są bezosobowe. Nie są wrogiem ani przyjacielem. Główne niebezpieczeństwo tkwi w człowieku, w jego nieuzasadnionej ufności we własne siły i w lekceważeniu praw przyrody. A prawem w górach są mgła, śnieg, wiatr, piorun i przede wszystkim nagłe zmiany pogody”.
Polecam również:
Maciej Berbeka. Życie w cieniu Broad Peaku do kupienia na Bonito
TOPR. Tom 1. Żeby inni mogli przeżyć do kupienia na Bonito
Z takiej książki na pewno można dowiedzieć się wielu interesujących informacji.
OdpowiedzUsuńJa z kolei do gór mam blisko, z okolicznych pagórków je widać :-) . Zapiszę tytuł, widzę że warto :-) . Pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńChętnie poznam kulisy tego, jakże ważnego zawodu.
OdpowiedzUsuńGóry budzą we mnie ogromny respekt. Są takie nieprzewidywalne! Chętnie przeczytam te książkę :)
UsuńPodziwiam ludzi, którzy niosą pomoc ryzykując własnym zdrowiem i życiem :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że dla miłośników gór lub osób, które myślą, żeby zostać ratownikiem, ta książka będzie świetną opcją do przeczytania. Mnie jednak nie ciągnie do tego typu publikacji...jakoś nie przepadam za tego typu tematyką w książkach.
OdpowiedzUsuńAkurat byłam w Górach, kiedy był festiwal z okazji 70 rocznicy utworzenia Gopru, były zawody ratowników i piknik.
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
Zdecydowanie ciekawa pozycja dla tych wszystkich, którzy kochają górskie tematy i klimaty :-)
OdpowiedzUsuńNie ma co, ratownikiem trzeba być z powołania, to ogromnie wymagający zawód, do tego tyle niebezpieczeństw. Pełen podziw dla takich osób!
OdpowiedzUsuńWidziałam tę książkę ostatnio w księgarni i zwróciła moją uwagę! Cieszę się, że to dobra publikacja ;)
OdpowiedzUsuńGóry to nadal dla mnie zagadka. Tak samo praca GOPRu. Bardzo podziwiam osoby, które tam pracują. Nie wiem czy sięgnę po książkę.. tak samo jak ty nie przepadam za dużą ilością statystyk ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mój blog: Wildfiret
Interesująca publikacja.
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńAleż buty do chodzenia po górach nie są ciężkie! :D skąd takie skojarzenie? Mają być solidne, bezpieczne, ale przede wszystkim lekkie. Ogólnie strój w góry nie powinien być ciężki.
OdpowiedzUsuńA co do książki, sama nie wiem, mogłabym przeczytać, ale czy będę się rozglądała za nią? Raczej nie.
Pisząc o ciężkości miałam na myśl ich wygląd w porównaniu do sandałów lub klapek na plażę :)
UsuńLubię chodzić po górach, ale raczej tych niższych. Na zdobywanie Tatr na razie się nie porywam. Czuję, że ta książka mogłaby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na uwadze📖📗😊
OdpowiedzUsuńWidzę, że ostatnio wysyp książek o ratownikach. ;) Kilka dni temu mignął mi WOPR, teraz u Ciebie widzę GOPR... Chętnie dowiem się o tym więcej, bo sama nie mam zbyt dużej wiedzy na ten temat. :)
OdpowiedzUsuń