Człowiek, który szedł po przeznaczenie

„Alpinizm, mimo udogodnień technicznych, to wciąż kontakt z przyrodą nieskażoną cywilizacją i nieustanna walka, w której nie zawsze jest dane zwyciężyć człowiekowi”.

Czego oczekujemy po biografii człowieka, którego życie nas zainteresowało i chcielibyśmy uzyskać większą wiedzę na jego temat? Przede wszystkim pragnęłam poznać dokładnie dzieciństwo, okres dorastania i to, jakie czynniki wpłynęły na podjęcie takich, a nie innych decyzji i wyboru życiowej drogi. Chciałam poznać życie zawodowe i rodzinne. Łaknęłam licznych cytatów osób związanych z Berbeką, wspomnień, anegdot. No i liczyłam na dużą ilość zdjęć, które dodałyby kolorytu całej historii. Chciałam poczuć, jakbym osobiście poznała sławnego wspinacza. I tak też się stało.

Maciej Berbeka był człowiekiem o wielu twarzach. Skończył Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie na kierunku wzornictwo przemysłowe, udzielał się w Klubie Wysokogórskim w Zakopanem. Był ratownikiem, międzynarodowym przewodnikiem górskim, uczył w szkole, udzielał się w Teatrze im. Witkacego. Przede wszystkim oprócz licznych talentów miał też w krwi wspinaczkę wysokogórską. Pierwszy, który zimą przekroczył magiczną wysokość 8000 metrów. Był Pasjonatem przez ogromne P. Jestem pełna podziwu dla jego wytrzymałości, zaciętości, wytrwałości, tężyzny fizycznej. Przy tym pojawił się obraz bardzo sympatycznego, miłego, pomocnego i inteligentnego człowieka. Koledzy wspominali, że jego znakiem rozpoznawczym było absurdalne poczucie humoru. Zawsze potrafił rozładować napięcie. Spokojny, opanowany, opiekuńczy, niekonfliktowy, cierpliwy i małomówny, a nawet skryty. Zawsze minimalizował swoje sukcesy, a na pytania dotyczące gór, wypraw i wspinaczki odpowiadał: 

„Bo góry są. Bywa tak, że nie potrafię wysiedzieć w domu, nosi mnie. Jest jakiś głód, chęć sprawdzenia, przeżycia, na wysokości człowiek czuje się jakoś inaczej, nawet fizycznie. To dziwny stan”.


Rok 1988, wyprawa narodowa na K2. Nieudany atak szczytowy spowodował, że w ramach rekompensaty dwóch wspinaczy w tym Maciej poszli na Broad Peak. Poszli na żywioł, bez przygotowania, bez znajomości topografii. Nic dziwnego, że okazało się, że Berbeka osiągnął „tylko” Rocky Summit. Dziwne, że o tym, że nie osiągnął szczytu, dowiedział się dopiero w Polsce, z gazety. Poczuł się zarówno jak oszust, jak i oszukany. Czemu nikt z kolegów nie kwapił się do poinformowania, że ups, żywiołowo zaplanowana wyprawa się nie udała? A przecież górska przyjaźń jest podobno najmocniejsza, wymuszająca zaufanie i co? 

Prywatny dramat Macieja Berbeki, jakim były brakujące metry do wejścia na Broad Peak w marcu 1988 rzutował na resztę życia himalaisty. Był jak cierń w sercu. Ostatecznie sprawiło, że podjął decyzję, która doprowadziła go do śmierci w marcu 2013 roku. Próba wyrównania rachunków? Ostatnie zimowe wyzwanie wśród komercyjnych wspinaczek? Próba naprawienia pomyłki i udowodnienie, że mógł już wejść w roku 1988, gdyby nie niesprzyjająca pogoda? A może po prostu Przeznaczenie?

„Życie składa się ze zbyt wielu szczegółów, kłopotów, zmagań z banałem […] trzeba odetchnąć, żeby te przeszkody wydały się nieistotne, choć na chwilę. Trzeba czasem spojrzenia z góry na to, co zdarza się w dolinach naszej codzienności”.

Dariusz Kortko i Jerzy Porębski wykonali naprawdę dobrą robotę. Widać, że w pisanie włożyli nie tylko sporo pracy, ale również serce. Mnóstwo wspomnień, cytatów, anegdot a przede wszystkim cała masa zdjęć, które są ogromnym atutem książki. Udało im się stworzyć niesamowity i ciekawy obraz Macieja Berbeki – człowieka gór.

                           Za zapoznanie się z treścią książki Dziękuję Wydawnictwu Agora.

Komentarze

  1. Dla zainteresowanych tematem wspinaczek to na pewno ciekawa publikacja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje się być świetną książką. Góry nie są mi obce, czasem widać Tatry ze wzgórz zza mojego miasta. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Podsunąłeś mi kochana prezent dla mojego znajomego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla tych, którzy lubią góry i/lub lubią ekstremalne wspinaczki to na pewno świetna propozycja.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam już tę książkę na swojej liście tytułów do przeczytania.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  6. Kompletnie nie odnajduję się w takich historiach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chociaż brzmi kusząco to jednak chyba odpuszczę sobie ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  8. Himalaizm to bardzo ryzykowne hobby - nie rozumiem, czemu ludzie tak bardzo chcą ryzykować dla niego życie i zdrowie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio mój chłop namiętnie ogląda filmy na YT o alpinistach. Pewnie spodobałaby mu się ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niby nie moja tematyka, ale może kiedyś się skuszę. Zaciekawiłaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo chce przeczytac ta ksiazke. Berbeka to fascynujaca postac. Mial powstac film o jego wyprawie na Broad Peak, ciekawe czy bedzie. Berbeke gra Ireneusz Czop, nawet podobny :) Chodzenie w gory uzaleznia, znam to. Ciezko wysiedziec na tylku, gdy czujesz zew gor. Moja kolezanka ma koszulke z napisem Gory wzywaja.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pewnych win nie da się odkupić

ZAPOWIEDZI

Gdzie kot nie może tam człowieka pośle!