„Krok po kroczku najpiękniejsze w całym roczku idą święta”.

„Nie smutaj się. Jutro będzie dobry dzień”.

Zbiór zawiera symboliczną liczbę dwunastu opowiadań stworzonych przez różnych Autorów. Bardziej i mniej znanych. Łączy je jedno. Akcja rozgrywa się w najbardziej magicznym okresie w roku-Wigilii.

Na próżno będziecie próbowali przeczytać streszczenie każdego z opowiadań. Uważam, że akurat przy tym zbiorze mija się to z celem. Dlaczego? Opowieści są przeróżne. Jedne słodko- gorzkie, niektóre zmuszające do refleksji. Inne grzeją serce, rozśmieszają lub otulają nas metafizyką jak puchowym kocem. Niektóre nie wywoływały żadnych reakcji. Myślę, że każdy znajdzie opowiadanie dla siebie, takie, które go szczególnie poruszy, wzruszy, rozbawi lub skłoni do przemyśleń. Może ktoś odnajdzie w nich odzwierciedlenie swoich życiowych doświadczeń. Moja ocena jest tylko i wyłącznie subiektywna, ponieważ każdy może mieć odmienne oczekiwanie w stosunku do lektury. Nasze sytuacje osobisto- rodzinne różnią się jak noc od dnia. Przy historiach, przy których ja nie czułam kompletnie nic, ktoś może mieć ściśnięte gardło i pobudzone działanie kanalików łzowych. Może znaleźć cząstkę siebie. Każde z opowiadań warte jest uwagi.

Zbiór jest równy i różnorodny. Mamy obyczajówki, wątki kryminalne, jest diabeł jest i Szeptucha, jak również miłość.  Nie było opowiadania, o którym napisałabym, że jestem zdecydowanie na nie. Może jedno było ckliwe, drugie troszkę przynudzało, ale zdecydowana większość po prostu mnie oczarowała i wprowadziła w świąteczny klimat. Kilka historii zachęciło mnie do bliższego zapoznania się z Autorami, ponieważ bardzo spodobała mi się plastyczność języka, swoboda w przelewaniu myśli i ubieraniu je w słowa wyważone i wzruszające. Niektórych nie trzeba przedstawiać jak np. Miszczuk, Galińskiego czy Rogozińskiego. O innych tylko słyszałam, ale postanowieniem noworocznym jest to zmienić.

Zakończenie każdego opowiadania okraszone jest przepisami świątecznymi, które powiązane są z treścią przedstawionej historii. Pomysł oryginalny i dodający opowieściom dodatkowego, przysłowiowego „smaczku”. Niektóre sprawiły, że ślinka ciekła mi po brodzie. Musiałam wtedy zrobić przerwę w czytaniu i pójść zrobić kanapkę. Baaa napiszę więcej. Przepis dotyczący śledzi z pieczarkami i pomidorami oraz na sernik budyniowy wejdą na stałe do rodzinnego repertuaru. Nie tylko na święta. Mniam! Naprawdę dla każdego coś miłego i dobrego. Idealna lektura na listopadowo- grudniowe wieczory. Imbirowa herbata, puchaty koc, coś na ząb i możemy chwilowo wylogować się od rzeczywistości. 

Świątecznie polecam!

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Komentarze

  1. Świetna, świąteczna prezentacja - jak widzę a raczej czytam u Ciebie. Też już wszędzie świąteczne przygotowania. Serdecznie pozdrawiam ! Będę ten "zbiorek" mieć na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po zapoznaniu się z opowiadaniem Rogozińskiego raczej bym się bała wypróbować jego barszcz ;) miał specjalny dodatek ;) polecam, bo czytanie to była dobra zabawa! Pozdrawiam

      Usuń
  2. Jestem ciekawa tego zbioru opowiadań.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo sympatyczne opowiadania, nawet żałuję, że nie poczekałam z nimi na grudzień :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie rozglądam się za jakimiś lekkimi lekturami na okres świąteczny - będę miała i tę pozycję na uwadze, bo czuję się zaintrygowana :)
    Pozdrawiam! włóczykijka z Imponderabiliów literackich

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem przekonana do takich świątecznych zbiorów, ale wygląda na to, że jest tu się przy czym zrelaksować!

    OdpowiedzUsuń
  6. W tym roku pobiłam chyba swój rekord jeśli chodzi o przeczytane antologię. Ale tej jeszcze nie poznałam 😃

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pewnych win nie da się odkupić

ZAPOWIEDZI

Pies asystent = proteza oczu i pomoc dla duszy