Czy uważasz, że Twoja praca jest nudna?

„Czy może być coś nudniejszego niż praca bibliotekarki? – to pytanie przemknęło przez głowę Matyldy, gdy stała nad leżącym w archiwum trupem jednego z czytelników, o którym dało się powiedzieć tylko tyle, że nie zwykł oddawać książek w terminie.”

Matylda Dominiczak uważała, że umrze z nudów spędzając życie z małżonkiem Romanem, albo umrze z nudów w pracy, bo i cóż ekscytującego jest w zawodzie bibliotekarki? Jednak, gdy pewnego letniego, czerwcowego poranka w czytelni powitał ją niemiły smrodek rozkładających się zwłok stwierdziła, że jej praca aż taka nudna nie jest. A że bohaterka należy do grupy ludzi, których można śmiało nazwać wścibskimi postanowiła sama zając się śledztwem i przy okazji zmienić swoje życie i rozpocząć kurs na uzyskanie licencji prywatnego detektywa.

Zagłębiamy się w świat pełen humoru sytuacyjnego, dialogów rodem z kabaretów, lekkostrawnej tajemnicy zamkniętego pokoju i zwłok czytelnika, który nie oddawał książek w terminie. Cala plejada postaci, którzy wykreowani zostali w sposób tak barwny i wyrazisty, że wzbudzają cały wachlarz emocji od nerwów poprzez niedowierzanie aż po wybuchy wesołości. Jest leniwy policjant, który nie chce przejść na emeryturę, bo wnuki to małe potworki, flegmatyczny programista, który walczy w wirtualnym świecie z najeźdźcami z kosmosu i obiera ziemniaki z chirurgiczną precyzją, wkurzający prokurator o nietypowym nazwisku, zazdrosna małżonka, wredny dyrektor- pantoflarz. Jest i rezolutna córka głównej bohaterki, która z nielubianym kuzynem poradziła sobie podsuwając mu syrop na zaparcia zamiast syropu malinowego „Nie moja wina, że jestem od niego mądrzejsza”. Wszystko to okraszone nieporozumieniami, nagłymi zwrotami akcji, dużą dawką śmiechu i pozytywnej energii. I pomyśleć, że wszystko miało swój początek w budynku skromnej, osiedlowej biblioteki…

„- Czyli nic pan nie wie i nikogo pan nie widział?

- Dokładnie tak.

- Skąd pan wie, że nic nie wie, skoro niczego pan nie pamięta – zapytał podejrzliwie Tomczak.

- Nic nie wiem właśnie dlatego, że nic nie pamiętam.

- I nie pamięta pan, kto go uderzył?

- Nie wiem, czy nie pamiętam, czy po prostu nie wiem, kto mnie uderzył, ale jakie znaczenie ma to, czy nie wiem, czy też nie pamiętam, skoro i tak nic nie pamiętam…”

Olga Rudnicka idealnie wkomponowała się w kanon komedii kryminalnej a według mnie jest królową tego gatunku. Oczywiście to nie robot i nie wszystkie jej książki przypadły mi do gustu i są godne polecenia, ale „Oddaj albo giń” jest jedną z jej lepszych powieści. Póki, co pierwsze miejsce bezapelacyjnie zajmuje cykl z Nataliami. Kto nie czytał niech nadrabia zaległości i ćwiczy przeponę. Olga Rudnicka w dobrej formie.

Komentarze

  1. Świetna recenzja. Nie wykluczam, że sięgnę, acz jeszcze wiele innych przede mną. Sam przez pięć długich lat byłem bibliotekarzem. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę wreszcie przeczytać którąś z książek tej autorki. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam szczególnie cykl z Nataliami lub cykl "Martwe jezioro"

      Usuń
  3. Ja mam pecha do tego gatunku, ale skoro autorka jest jego królową, to dam tej książce szansę.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam większość książek tej autorki. Ich lektura to dobra zabawa i gwarancja poprawy nastroju. Tę też przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pewnych win nie da się odkupić

ZAPOWIEDZI

Gdzie kot nie może tam człowieka pośle!