Terapia inna niż wszystkie
Dorota Schrammek na wstępie zapoznaje nas ze swoimi głównymi
bohaterkami. Poznajemy je dość szczegółowo, bo już od czasów dzieciństwa. Potem
następuje płynne przejście do czasów teraźniejszych. Oto i one:
Daria – dla kariery w Wielkiej Brytanii porzuciła córkę
zrzekając się praw rodzicielskich na rzecz własnych rodziców,
Katarzyna – była zakonnica opiekująca się schorowanym
Andrzejem. Zachodzi w ciążę i wychodzi za mąż za 30 lat starszego pracodawcę,
Karolina – puszysta matka dwójki dzieci i z trzecim w drodze.
Osoba, która stawia dzieci i perfekcję w wykonywaniu obowiązków domowych na pierwszym
planie,
Łucja – niezależna, właścicielka dobrze prosperującego klubu
odnowy biologicznej, której na pierwszy rzut oka niczego nie brakuje. Jest ostoją
spokoju, doskonałości,
Alina - z wykształcenia psycholog zajmuje się terapią
niekonwencjonalną. Nie prowadzi jej z byle kim. Nie wybiera do pracy osób z
depresją z powodu złamanego paznokcia, ani smutków, bo ktoś kogoś zdradził, czy
koleżanki z pracy obgadują za plecami a szef nie daje upragnionego awansu. Oj nie! Terapeutkę interesują
trudne przypadki mające korzenie już w dzieciństwie.
W owym gabinecie u
Aliny nasze bohaterki się poznały i powiązały ze sobą swoje losy. W
kilkuosobowym gronie pada dużo osobistych zwierzeń i myśli. Terapia miała
potrwać miesiąc. Każde spotkanie kończyło się zadaniem do wykonania, którego
nie można był ominąć, nie mieć na nie ochoty lub zbagatelizować.
Proste pytanie, „Z kim kojarzy Ci się matka” spowodowało lawinę
wspomnień. Darią zajmował się ojciec, bo matka nie chciała mieć zobowiązań
dopóty ta nie podrośnie. Zaczęły rozmawiać od momentu, gdy dziewczynka urosła
na tyle by interesować się modą czy kosmetykami. Katarzyna jest przyzwyczajona
od dziecka, że o uczuciach się nie mówi, głównie zajmowała się nią babcia. Wpoiła
jej miłość do Boga, upodobanie do modlitw, codziennie zabierała na msze.
Karolina była dzieckiem odtrąconym, nigdy nie była należycie doceniana, bo
siostra zawsze była lepsza, ładniejsza, zaradniejsza i przede wszystkim młodsza
i wyczekana. Całe dzieciństwo odczuwała samotność. Łucja miała wszystkiego pod
dostatkiem, ale została przez matkę indoktrynowana w kwestii podejścia do
mężczyzn. Na każdym kroku twierdziła, że ponoszą oni winę za całe zło tego
świata i nadają się tylko do jednorazowego wykorzystania. Owo pytanie było,
zatem punktem wyjścia do poprowadzenia terapii.
Nie będę opisywała Wam listy zadań, jakie kobiety otrzymały od Aliny. Jeśli Was zainteresował temat to sami sobie z przyjemnością przeczytacie. Dopiszę tylko, że mnie najbardziej podobało się zadanie nr dwa! Pouczające i wywołujące uśmiech na twarzy. Ponadto zadanie pokazało, czym tak naprawdę powinien być dystans … do uczuć i otaczającej rzeczywistości.
Nie będę opisywała Wam listy zadań, jakie kobiety otrzymały od Aliny. Jeśli Was zainteresował temat to sami sobie z przyjemnością przeczytacie. Dopiszę tylko, że mnie najbardziej podobało się zadanie nr dwa! Pouczające i wywołujące uśmiech na twarzy. Ponadto zadanie pokazało, czym tak naprawdę powinien być dystans … do uczuć i otaczającej rzeczywistości.
Książka bardzo mądra, zmuszająca do przemyśleń na temat „ja”,
swojego stosunku do świata i do bliskich nam osób. W relacjach niektórych
bohaterek znalazłam cześć siebie i trochę mnie to zasmuciło. Muszę nad sobą
popracować. Bardzo dobrze opisane zdarzenia i reakcje bohaterów pod względem
psychologicznym. Wspaniała, wzruszająca książka! Spłakałam się jak bóbr i wcale
nie wstydzę się do tego przyznać. Warto poświecić wolny czas na lekturę!
Bardzo lubię książki tej autorki i zawsze znajdują w nich wiele dobrego dla siebie. 😊
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam styczności z tą autorką, ale już wkrótce się z nią zapoznam i to nawet dokładnie z tą właśnie książką , co zrobić kiedy tyle fajnych książek , a doba nie z gumy i nie chce się rozciągnąć
OdpowiedzUsuńJestem jej bardzo ciekawa. Zapisuję tytuł. ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tytuł zupełnie nie znany :)
OdpowiedzUsuńtakie wartościowe ksiązki warto mieć na swojej półce.
Książka wzruszająca,cudowna, w pełni zgadzam się z recenzentką
OdpowiedzUsuń