Są egzaminy trudniejsze niż maturalne…
„Może właśnie w tym jest sprawiedliwość, że wszyscy kiedyś umrzemy, i wtedy, gdy przejdziemy na drugą stronę tęczy, tam spotka nas dobro i zostaniemy wynagrodzeni za zło, które nas tutaj spotkało?”.
Danka Braun jest określana jako mistrzyni gatunku zwanego
kryminałem obyczajowym. Jej książki są ciekawe, rozbudowane, a zagadki zawiłe.
Według mojej opinii niektóre historie były mocno przekombinowane i rozwleczone,
ale przyjemny styl i język, którym operuje Autorka, rekompensował niedostatki i
sprawiał, że nawet takie historie czytało się z zainteresowaniem. Co tym razem
zaproponowała czytelnikom?
Przez przypadkowe wydarzenie na parkingu Monika – samotna matka dwójki chłopców poznaje mężczyznę, z którym z czasem wiąże dalsze życiowe plany. Młodszy syn Grześ bardzo się do jej partnera przywiązał, a i starszy go polubił. Wszystko zaczynało się układać aż do momentu, w którym Monika została aresztowana pod zarzutem zamordowania swojego pracodawcy. Dodatkowo okazało się, że dotychczasowy partner kobiety nie jest tym, za kogo się podaje. Na scenę zaś wkroczył eksmąż Moniki z nie do końca jasnymi intencjami. W sprawę został włączony prywatny detektyw Mirek Filer, który zna Monikę i zrobi wszystko, by oczyścić kobietę z zarzutów. Sam jednak nie zdaje sobie sprawy, że i u niego w zaciszu domowym szykują się poważne problemy. Jakby tego było mało, pewnego popołudnia znika sześcioletni Grześ...
„Miłość robi z nas egoistów i egocentryków. Odziera nas z empatii, przestajemy myśleć o uczuciach innych ludzi, liczy się tylko nasze szczęście”.
Przez chwilę miałam nieodparte wrażenie, że za najnowszą książkę
Danki Braun zabrałam się w złym momencie. Tuż po lekturach „czarodziejki słowa”,
czyli Dorocie Gąsiorowskiej i Elin Hilderbrand styl pisarki nagle wydał mi się ciężki
i toporny. Denerwowały mnie zdrobnianie imion typu „Moniczko” i nieco drętwe
dialogi. Na szczęście z czasem nie tylko się przyzwyczaiłam, ale i bardzo
wciągnęłam w opowieść. Okazało się, że i tym razem Danka Braun nie zawiodła.
Najbardziej fascynującym zabiegiem było to, że Autorka w jednej powieści zawarła dwie historie. Śledztwo detektywa, który próbował znaleźć jakiekolwiek dowody na niewinność Moniki, mierząc się dodatkowo ze swoimi rodzinnymi problemami, zostało w pewnej chwili zdominowane przez tajemnicze zaginięcie synka klientki. Historia z chłopcem tak bardzo mnie zaintrygowała, że kompletnie zapomniałam, że Monika wciąż jest podejrzaną o dokonanie morderstwa. A rozwiązanie również i tego wątku było satysfakcjonujące. Czy obie historie się w jakiś sposób łączą? Sami musicie się przekonać.
Książki Danki Braun mają swój urok. Jej powieści zawsze
wciągają, a od pewnego momentu książkę po prostu trudno odłożyć, dopóki nie
pozna się zakończenia. Nie inaczej jest i w Egzaminie
na ojca: mamy wielopiętrową intrygę, sieć tajemnic, rodzinne spory, poplątane
ludzkie losy. Znajdziemy w lekturze nie tylko refleksję nad zagadnieniem, kto
jest prawdziwym rodzicem: ten, który urodził/ spłodził czy ten, co wychował.
Jest to też fascynująca opowieść o zemście, miłości, macierzyństwie, często
trudnych i niewesołych relacjach z dziećmi i rodziną.
„Być zakochanym, to być szalonym przy zdrowych zmysłach”.
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję
Wydawnictwu Prozami.
Tymczasem na Bonito:
Kairos do kupienia na Bonito
Rodzinny interes do kupienia na Bonito
Płacz i płać! do kupienia na Bonito
Przerwa świąteczna do kupienia na Bonito
Czytam drugą recenzję tej książki. Nie wykluczam, że sięgnę w końcu i po tę pozycję . Pozdrawiam serdecznie Anka i miłego weekendu .
OdpowiedzUsuńMyślę, że to lektura idealna na jesienny wieczór.
UsuńRównież pozdrawiam i życzę spokojnego weekendu - długiego weekendu, bo poniedziałek wolny :)
Lubię jej książki choć uważam, że jest nierówna. Ten tytuł też mam w planach.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że jest nierówna, choć i tak lubię czytać jej książki
Usuńczytałam i mi się podobała, ale przyznaję, że też strasznie wkurzają mnie zdrobnienia i to nie tylko w książkach, ale też z życiu codziennym.
OdpowiedzUsuńMnie również, dlatego może aż tak bardzo kłuło mnie to w oczy.
UsuńMam tę książkę w swoich planach.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twoich wrażeń.
UsuńJak wiesz kochana, ja jestem tą książką oczarowana i na zawsze ma swoje miejsce w moim sercu.
OdpowiedzUsuńNo i ta wspaniała dedykacja!
UsuńFabuła książki brzmi ciekawie, tym bardziej, że zawiera dużo wątków :) będę ją miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńhttps://apetycznie-klasycznie.pl/
Super!
UsuńPrzed chwilą czytałam recenzje tej książki na innym blogu i muszę przyznać, że bardzo mnie zaciekawiła. Doskonale pokazuje realia życia. Poza tym, lubię kryminały :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki, dlatego tym bardziej jestem ciekawa.
Pozdrawiam cieplutko.
Czytałam większość jej książek. Fajna autorka.
UsuńBardzo mnie zaciekawiłaś tą książką 😊
OdpowiedzUsuńNo więc do dzieła! Znaczy - do czytania ;P
UsuńNa razie nie planuję czytać tej książki
OdpowiedzUsuńMyślę, że generalnie to mało stracisz ;)
UsuńAutorki nie znam, chyba muszę poznać jej twórczość:)
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
Polecam zacząć od wcześniejszych książek.
Usuńbardzo lubię książki autorki, a i ta spełniła moje oczekiwania:)
OdpowiedzUsuńTeż byłam zadowolona z lektury. Bardziej mi podeszła niż "Nie pamiętam cię, córeczko".
UsuńTo już chyba ostatnia książka autorki. Już mnie nudzi.
OdpowiedzUsuńMnie powoli też, ale ta książka jest lepsza od poprzedniej :)
UsuńNie mój gatunek..
OdpowiedzUsuńRozumiem
UsuńOstatnio jej książki są dość nierówne...
OdpowiedzUsuńPrzyznaję racje. Ta jest jedną z lepszych.
Usuń