Może czasem lepiej nie pamiętać?
„Rozumiem, co teraz czujesz. To chyba straszne, nie wiedzieć, kim się jest. Nie rozpoznawać rodziny, nie znać otoczenia i nie mieć żadnych wspomnień”.
Motyw utraty pomięci przez głównego bohatera jest powszechnie
używany nie tylko w literaturze, ale również w filmach czy serialach. Mimo iż
wydaje się on oklepany i stary jak świat to i tak z chęcią sięgam po książki,
które go zawierają. Chcę się przekonać, czy da się jeszcze z tego tematu coś
wycisnąć, czy wydarzy się cokolwiek, co mnie mniej lub bardziej zaskoczy. Tym
razem po ten motyw sięgnęła Danka Braun w swojej najnowszej książce Nie pamiętam cię, córeczko. Lubię
Autorkę za niestandardowe podejście do powieści. Z reguły zawierają one wiele
wątków nie tylko romantycznych i kryminalnych, ale są jeszcze dość bogate w tło
społeczno-obyczajowe. Czy i tym razem będę zadowolona z lektury?
Oddział szpitalny. Lekarz. Wybudzona ze śpiączki kobieta, która pamięta wiele rzeczy, w tym język obcy, ale nie pamięta, kim jest, nie zna swoich personaliów. Ma męża, którego nie rozpoznaje i czuje się w jego obecności nieswojo. Ma córkę, której nie pamięta, a podobno matka zawsze do swojego dziecka coś poczuje. Nawet podświadomie. Aby uniknąć pobytu w szpitalu psychiatrycznym, kobieta decyduje się na powrót do niby domu z niby mężem. Czy Laura Kulik jest rzeczywiście Laurą Kulik, czy może ktoś bardzo się stara, by kobieta tak myślała?
„Po co żyć na tym popapranym świecie, kiedy nic, co nas otacza, nie jest prawdziwe, i jeśli nikomu nie można zaufać?”.
Już od pierwszych zdań książka mnie pochłonęła i cieszyłam
się niezmiernie, że posiada taką czcionkę i wielkość liter, które nie zmęczą
zbytnio wzroku. Wiedziałam, że będę czytać do upadłego. W dodatku Nie pamiętam cię, córeczko ma krótkie
rozdziały, które nie tylko rozbudzają ciekawość, co sprawiają, że człowiek
myśli sobie, że jeszcze tylko następny malutki rozdział i pójdzie spać, a potem
kolejny rozdział, i kolejny, i kolejny i tak aż do ostatniego zdania. Jednak
tak do końca nie byłam zadowolona z lektury. Uwierała mnie mała wiarygodność
rozgrywanych wydarzeń oraz bohaterowie i ich postępowanie. Na szczęście
zakończenie było bardzo dobre i zaskakujące.
Danka Braun jak zwykle zaserwowała czytelnikowi zawiłą i zagmatwaną opowieść. W fabule znalazło się również miejsce dla znanego z innych powieści małżeństwa Orłowskich z wścibską Renatą, ale nie odgrywają oni znaczących ról. Opisana historia jest pełna rodzinnych tajemnic, skomplikowanych międzyludzkich relacji, bolesnych chwil, trudnych decyzji i wyborów. Akcja dzieje się sprawnie i bardzo międzynarodowo. Odwiedzamy Świnoujście, Włochy, Australię z farmą owiec i częściowo Grecję. Można było poznać kilka ciekawostek związanych z tymi miejscami, ale czasami opisy mi się dłużyły, a niektóre były niepotrzebne i nic niewnoszące do fabuły.
Nie pamiętam cię,
córeczko to kolejna wielowątkowa, zaskakująca i nieszablonowa powieść w
wykonaniu Danki Braun. Mimo iż lekturę uważam za trochę przekombinowaną, a
ilością kłopotów, które spadały na bohaterów, można by było spokojnie obdarować
małą wioskę, to jednak uważam, że pisarka udowodniła, iż potrafi stworzyć coś
oryginalnego nawet z tak oklepanego motywu, jakim jest utrata pamięci.
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję
Wydawnictwu Prozami.
Bonito zachęca:
Trzecie oko Wiedźmy do kupienia na Bonito
Wiatrołomy do kupienia na Bonito
Zagubiony do kupienia na Bonito
No właśnie -dużo dobrego czytałem i słyszałem o tej książce, więc pewnie w przyszłości sięgnę. Pozdrawiam Anka, na południu przymrozek :-) .
OdpowiedzUsuńTo tak jak u mnie, - 4. Ale zapowiada się kolejny słoneczny dzień.
UsuńSzczerze mówiąc, motyw utraty pamięci spotkałam w książkach już wiele razy i mi się nieco znudził. :)
OdpowiedzUsuńMnie jeszcze nie póki co ;)
UsuńJeszcze jej nie znam . Muszę jej poszukać w bibliotece.
OdpowiedzUsuńPolecam też inne książki autorki.
UsuńJak wiesz Aniu, czytałam tę książkę i bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńWiem też, że to Twoje pierwsze z nią spotkanie. Sięgnij po inne w miarę możliwości, też fajne :)
UsuńZapowiada się naprawdę dobrze. Kiedyś czytałam książkę w której główna bohaterka także straciła pamięć i bardzo mnie to wciągnęło. A tutaj jest jeszcze wątek dziecka, którego matka nie pamięta,a wydawać by się mogło że instynktu macierzyńskiego nie da się oszukać...
OdpowiedzUsuńTa zawiła historia zasługuje na uwagę :)
UsuńNo i Wszystkiego dobrego w dniu Twego Święta ;-). A pozdrawiam po zabieganym poranku i znad sprzątania ;-) .
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTa książka już czeka na mojej półce.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak Tobie się spodoba.
UsuńWspaniała recenzja, serdecznie dziękuję za polecajkę. Myślę, że ta książka przypadnie mi do gustu i że powinnam po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, książkę polecam ;)
UsuńMiałam wątpliwości, co do tej książki, ale je rozwiałaś
OdpowiedzUsuńCieszę się, iż mimo wymienionych mankamentów zdecydowałaś się na lekturę.
UsuńSłyszałam o tej książce i mam ją w planach :) Zapowiada się naprawdę ciekawie!
OdpowiedzUsuńWygospodaruj sobie trochę czasu, bo ma ponad 400 stron ;)
UsuńMyślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Zatem tym bardziej zachęcam do lektury.
UsuńJa co prawda do tej książki jeszcze nie zerknę, ale jakby był ktoś zainteresowany książkami dla starszych dzieci, to zapraszam serdecznie na mojego bloga ,,Moja pasja czytania " https://ksiazkiczytanie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja to kolejna pozytywna opinia o tej książce, na którą natrafiłam.. Jednak to zupełnie nie moje klimaty i nie mam w planach jej przeczytania.
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, że nie Twoje klimaty :)
Usuńbrzmi interesująco~!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie znam twórczości autorki, ale jestem zaciekawiona :)
OdpowiedzUsuńUważam, że warto poznać twórczość autorki.
UsuńNie znam autorki, ale bardzo chętnie przeczytam tę książkę, bo brzmi niezwykle intrygująco.
OdpowiedzUsuńChyba motyw utraty pamięci jest jednym z ciekawszych w literaturze i w filmach.
UsuńBardzo mnie zaciekawiła ta powieść. Dawno nie czytałam książek z tym właśnie motywem. Zapisuję tytuł.
OdpowiedzUsuńDaj potem znać jak się podobała :)
UsuńWidzę że warto poznać tą i inne publikacje autorki
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem warto. Przeczytałam prawie wszystkie.
UsuńCiekawa, ale według mnie przekombinowana pozycja i tak oderwana od rzeczywistości, że dalej nie można :p
OdpowiedzUsuńFakt, dalej już chyba nie można :)
UsuńJestem ciekawa tej książki 😊
OdpowiedzUsuńNajlepiej samemu przeczytać i wyrobić sobie zdanie :)
UsuńCzasem rzeczywiście danka Braun miewa odjechane fabuły, ale i tak ją lubię. Ten tytuł czeka w kolejce.
OdpowiedzUsuńJej książki mają swój urok.
UsuńBardzo lubię książki ten autorki dlatego i tej nowości nie mogłam sobie darować. Mnie porwała od pierwszych stron. Świetna:)
OdpowiedzUsuńTeż polecam, ale nie będzie na miejscu pierwszym :)
UsuńAniu u mnie ta książka czeka na swoja kolej. Bardzo mnie do niej zachęciłaś.
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoje wrażenia z lektury.
UsuńNo nie, ja ostatnio mam dosyć historii, w których dokładnie tak jak piszesz liczbą nieszczęść można byłoby obdarować pół wioski, a nie jedną osobę... Mam przesyt. Poza tym dla mnie ten motyw może być ograny albo dobrze, albo wcale, bo podobnych książek już trochę było i nawet świeże podejście tego moim zdaniem nie ocali....
OdpowiedzUsuńZa to przeogromnie podoba mi się Twoje zdjęcie! ♥
Ta książka cała jest przekombinowana do granic.
Usuń