Raz, dwa, trzy… giniesz TY!!

 

---- RECENZJA PRZEDPREMIEROWA ----


„Nie rozumiecie?! To koniec! Nikt z nas stąd nie wyjdzie! Nie mamy żadnych szans! Wszystko w tym pieprzonym domu może nas zabić! Wchodząc tu, każde z nas przypieczętowało swój los i zmarnowało resztę życia! Wpadliśmy w pułapkę jak szczury i pozostaje nam tylko czekać, aż przyjdzie nasza kolej!”.

Ubóstwiam Królową Kryminału. Uwielbiam fabuły wzorowane na jej klimacie. Szczególnie takie, w których akcja rozgrywa się w domu na odludziu, w grupie odizolowanych od świata osób i nagle bach! Ktoś z nich ginie! Kocham zagadki z motywem zamkniętego pokoju. A okładka ze starym domem w środku lasu wywołała u mnie ciarki na plecach i przyciągnęła jak magnes.

Dziesięć osób znajduje się niespodziewanie w tym samym miejscu i czasie. Nie znają się. Dwie pary przyjechały, aby spędzić romantyczny weekend. Matka z synem twierdzi, że dom jest jej masą spadkową po zmarłej ciotce i przyjechała obejrzeć nieruchomość. Kolejna osoba oznajmiła, że przyjechała do pracy opiekować się osobą starszą i niepełnosprawną. Trzej mężczyźni są bardziej tajemniczy i nie wyjawiają tak chętnie powodów przybycia do domu. Grupa zaczyna kłócić się o to, kto ma posiadłość opuścić i kto ma większe prawa w niej przebywać. Padają gniewne słowa, które zamierają im na ustach, gdy odkrywają, że zostali w rezydencji zamknięci. Drzwi nie dają się otworzyć od wewnątrz, a we wszystkich oknach są kraty. Zdezorientowani postanawiają iść spać i rano zastanowić się jak wybrnąć z dziwnej i absurdalnej sytuacji. Dodatkowo niepokoi ich napis, który zauważyli na jednej ze ścian w salonie:  NIC NIE ZROBILIŚCIE. Następnego dnia wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, gdyż jedna z osób została znaleziona martwa. Żeby wydostać się z domostwa, muszą współpracować i dowiedzieć się kto i dlaczego ich ściągnął w to odludne miejsce. Kiedy znów ktoś ginie odkrywają, że posiadłość jest pełna niebezpiecznych niespodzianek...

Lektura od samego początku przypadła mi do gustu, ponieważ przypominała mi najukochańszą książkę Królowej Kryminałów I nie było już nikogo. Co prawda zamiast wyspy był dom, ale i tajemniczy gospodarz i liczba bohaterów się zgadzała. Aleksandrze Kalbarczyk udało się stworzyć atmosferę pełną mroku, napięcia, niedopowiedzeń, obawy przed nieznanym i tajemniczym zagrożeniem. Dom naszpikowany różnego rodzaju wymyślnymi i śmiertelnymi pułapkami wzbudzał zgrozę i strach. Włos się jeżył na karku!

Książkę czytałam z szybszym biciem serca, jednak mimo wszystko minusy się znalazły. Nie byłam w stanie zrozumieć postępowań niektórych bohaterów. Pielęgniarka dostająca histerii na widok trupa? Co prawda nie w szpitalnym łóżku na OIOMie, ale jednak do widoku zwłok powinna być przyzwyczajona. Studentka psychologii, która na śmierć wzrusza ramionami i robi rozkapryszoną minę? Rozumiem, że dla niej to obcy ludzie, no ale gdzie empatia potrzebna do wykonywania zawodu? Owszem można to usprawiedliwić nadmiernym stresem, poczuciem zagrożenia, próbą wyparcia, mechanizmem obronnym, odczuciem utraty kontroli nad życiem i świadomością, że za moment można je stracić. Jednak takie usprawiedliwienia mnie nie przekonują i bohaterki trochę mnie irytowały.

Bardzo lubię sięgać po debiuty. Zaczynając lekturę, nie mam wobec nich żadnych oczekiwań, ot albo się spodobają, albo rozczarują. Jednak to, co przedstawiła Aleksandra Kalbarczyk, bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Zwarta, bardzo szybka, spójna akcja. Bez zbędnych opisów i dłużyzn. Nawet fakt, że dobrze wydedukowałam osobę odpowiedzialną za zbrodnie, nie odebrał mi przyjemności z lektury. Zakończenie również było i ciut zaskakujące i satysfakcjonujące. Mimo pewnych niedociągnięć i paru mało wiarygodnych wydarzeń książka bardzo mi się podobała. Zapisuje sobie Autorkę do „obserwowanych”. Polecam Nieznajomych, bo to emocjonująca historia i dobry poziom wykonania ze świetnym mrocznym i niepokojącym klimatem!

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl oraz dzięki uprzejmości Wydawnictwa Harper Collins.

Jesień w pełni:

Saga klonowego liścia. Kanadyjski raj do kupienia na Bonito

Najważniejsze to przeżyć do kupienia na Bonito

Holly do kupienia na Bonito

Komentarze

  1. Mnie fabuła przypomina w sumie filmy telewizyjne, z podobnym motywem przewodnim. Jednak sobie odpuszczę, na razie przynajmniej, ale warto wiedzieć na przyszłość, jak ułożyć sobie (dla mnie) listę czytelniczą ;-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. ta okładka już mnie kupiłą:D a fabuła totalnie przekonałą:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam poczuć taki klaustrofobiczny klimat. Zapisuję sobie tytuł tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Polecam, bo to debiut warty uwagi i trzymający w napięciu :)

      Usuń
  5. Jak ja lubię takie książki. Na pewno sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka zdecydowanie dla mnie! Lubie takie klimaty, dreszczyk emocji. Przyznam, że okładka dodatkowo kusi!

    OdpowiedzUsuń
  7. Skoro nad książką unosi się duch Królowej Kryminału, Agathy Christie, to będę miała ten tytuł na uwadze. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda na całkiem zajmujący kryminał

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam ostatnio "I nie było już nikogo"... Jak mnie to przeraziło! Naprawdę, skończyłam czytać przed snem i nie mogłam zasnąć. Na razie muszę jeszcze ochłonąć, żeby ponownie przeczytać coś takiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak ochłoniesz przeczytaj "Nieznajomych" a później "Daisy Darker". Ten sam niepokojący klimat.

      Usuń
  10. Przypomina mi trochę "Źródlisko", które niedawno czytałam. Być może skuszę się na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, natomiast Źródliska nie czytałam. Po Pomornicy robię sobie odpoczynek od autorki.

      Usuń
  11. Nie lubię za bardzo debiutów, ale może na ten się skuszę. Fajna okładka i fajne zdjęcia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. Ciebie dodatkowo zachęcam, bo wiem, że lubisz sięgać po debiuty ;)

      Usuń
  13. Przyznam, że nie słyszałam wcześniej o tej książce 😉

    OdpowiedzUsuń
  14. Już sama okładka kusi. Czytałam na serwisach czytelniczych, że ma dobre opinie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka nie dość, że jest super, to jeszcze oddaje klimat.

      Usuń
  15. Ach Ci debiutanci - potrafią człowieka pozytywnie zaskoczyć! Zapamiętam tytuł i jak nadarzy się okazja to z całą pewnością dam książce szansę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinnaś być zadowolona z lektury. Nie jest też długa, a więc nieprzekombinowana.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pewnych win nie da się odkupić

ZAPOWIEDZI

Święta, święta…