Rachunek krzywd

 

--- RECENZJA PRZEDPREMIEROWA ---

Premiera: 11.10.2023

 

„Wiedział, że ludzie w jego wieku szukają swojej drogi, łakną akceptacji, nie chcą sami mierzyć się z problemami okresu dojrzewania. Pragną przynależeć do jakiejś grupy”.

Lubię, kiedy książka oprócz dostarczania rozrywki i oderwania od codziennych obowiązków porusza także ważne i trudne tematy. Tak właśnie jest w najnowszej powieści Piotra Kościelnego Szymek. Akcja rozgrywa się w czasach mojego powolnego wejścia w nowe środowisko szkolne, więc tym mocniej współodczuwałam problemy wrażliwego młodego chłopaka. Podczas lektury wspominałam te odległe i niezbyt przyjemne dla mnie czasy.

Fabuła zaczyna się spokojnie. Zmęczony biedny mężczyzna o drugiej w nocy musi wyjść z równie biednym, bo cierpiącym na biegunkę psem. Spacer przerywa tragedia – na torach kolejowych wprost przed rozpędzoną lokomotywą staje młodszy syn sąsiadów mężczyzny. Co raczej nikogo nie dziwi ginie ma miejscu. Co się takiego wydarzyło w jego młodym życiu, że nie widział innego wyjścia niż popełnienie samobójstwa? Jak musiał się czuć, skoro nie zadziałał instynkt samozachowawczy nakazujący mu uskoczenie przed nadjeżdżającym pociągiem? Funkcjonariusz policji Piotr Żmigrodzki będący w silnej depresji i prawie zawsze na bani postanawia odnaleźć odpowiedzi na te pytania, mimo iż nie musi, ponieważ prokurator umorzył śledztwo z powodu braku udziału w zdarzeniu osób trzecich. Żmigrodzkiego gonią duchy przeszłości, a kiedy dostaje nowego partnera, postanawia zmienić coś w swoim życiu. Nie podobał mu się fakt, że prokurator mimo wyników sekcji zwłok Szymona wskazujących na użycie przemocy wobec chłopaka wciąż nie widzi powodów by „poniuchać”. Tymczasem z dachu wieżowca rzuca się brat samobójcy. Tego już Żmigrodzki odpuścić nie chce i nawet ogranicza spożycie alkoholu, by się dowiedzieć, co doprowadziło do tragedii…

Żyjemy w kraju, w którym ochrona zdrowia mocno kuleje, jeśli już nie kwiczy, leżąc rozłożona na łopatki. Coraz więcej młodych ludzi napotyka na swojej drodze problemy, z którymi samodzielnie sobie nie radzą. Brak akceptacji w swoim rówieśniczym środowisku z powodu odmienności, brak wsparcia lub zainteresowania rodziny, brak specjalistów, do których można się udać po pomoc, nietolerancja, stereotypy, szerzenie mowy nienawiści to wszystko sprawia, że liczba samobójstw wśród młodych ludzi wciąż wzrasta i to w zastraszającym tempie. Statystyki mówią same za siebie. A my dorośli? Choć świat zaczyna zawsze swój codzienny, monotonny bieg powinniśmy pamiętać, chronić, tłumaczyć, uczyć tolerancji, reagować…

Książka jest surowa, świetnie oddająca ponury klimat, przemoc, brud, marazm i depresję wczesnych lat dziewięćdziesiątych. Kościelny ciął słowami, jak ostrym nożem dając do myślenia i wywołując poczucie wstydu i rozgoryczenia. Każda retrospekcja ze strony tytułowego Szymka po prostu bolała i sprawiała, że miało się wrażenie, że jakaś nieznana siła ściska mocno za gardło i nie chce puścić aż do samego smutnego i tragicznego końca opowieści snutej przez młodego chłopaka. Łzy same cisnęły się do oczu. Tragicznych postaci w książce jest wiele. Nie tylko Szymon, ale również jego brat, rodzice, policjant złapany w szpony nałogu, dziewczyna brata…

„Słyszałem pisk hamulców i przeciągły gwizd klaksonu. Rozpostarłem ramiona. Bałem się śmierci. Dużo bardziej jednak bałem się życia”.

Wielki szacunek dla Autora, który miał dość odwagi, by podjąć się tego tematu. Ciężkiego, drażliwego, trudnego i bardzo bolesnego, szczególnie dla rodzin, które utraciły ukochane dziecko. Szymek będzie trzymał mój umysł w swoich młodych dłoniach jeszcze przez długi, długi czas…

Zakończenie było ostre, mocne, obdarte z wszelkich sentymentów i ozdobników. Nie było lukrów, kwiatków i całusków rodem z imieninowych imprez u cioci. Przy takiej tematyce nie powinno ich być, więc jestem w pełni zadowolona z faktu, że Piotr Kościelny nie bierze jeńców.

Dlatego też niech słowa Autora zostaną z nami na dłużej i dadzą asumpt do działania, gdy widzimy lub przeczuwamy, że dzieje się coś złego. Nie bądźmy obojętni, gdyż: 

„Czasem jedno złe słowo lub gest potrafią zniszczyć drugiego człowieka”. 

Starajmy się… nie pozwalajmy… nie odwracajmy wzroku… nie bagatelizujmy…

Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję PRart Media oraz Wydawnictwu Czarna Owca.


Wrześniowe Bonito:

Nagonka do kupienia na Bonito

Pomroka do kupienia na Bonito

Baltica do kupienia na Bonito

Komentarze

  1. Bardzo ważna tematycznie książka. Chciałabym ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli będę miała okazję to na pewno przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też na pewno przeczytam tę książkę Anka, poza tym pamiętam "tamten klimat". To były specyficzne czasy. Pozdrawiam po zabieganym poranku poniedziałkowym ;-) .

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam niedawno tę książkę. Faktycznie porusza ważne tematy i jest mocna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest mocna, ale tym bardziej, że to jest smutna rzeczywistość.

      Usuń
  5. zapowiada się mocna lektura, takie jak lubię!
    https://okularnicawkapciach.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi jak ambitna, dająca do myślenia pozycja, na pewno przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  7. Druga recenzja tej książki tego samego dnia. To chyba jakiś znak :D

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo mocna pozycja, nie dla każdego. ja póki co podziękuję

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurczę z jednej strony miałabym ochotę sięgnąć po tę książkę, a z drugiej mam obawy, że mi się nie spodoba. W każdym razie zastanowię się nad nią.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ważna tematyka została poruszona, podejrzewam że powieść pełna jest emocji. Sama zmagam się z depresją, więc odpuszczę. Wybrałaś bardzo trafne cytaty, szczególnie ten ostatni w punkt. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka poruszająca, dzięki za miłe słowa.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  11. Bardzo mocna książka. Takie historie źle się czyta, ale na koniec zawsze jest ta satysfakcja, że się ją poznało i szerzej otworzyło oczy na to, co dzieje się dookoła.

    OdpowiedzUsuń
  12. O pewnych zjawiskach trzeba mówić czy pisać ostro. Bo bez tego nic się może nie zmienić, a nawet pogorszyć w takim temacie. Książka wydaje się być mroczna i ciężka, nie mniej czasem warto zanurzyć się w takich emocjach.

    Zdecydowanie. Zieleń to jest coś, co daje mi energię i odpoczynek.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto zanurzyć się w takich emocjach. Życie to nie jest bajka...

      Usuń
  13. Książka na pewno będzie dla mnie poruszająca. Planuję ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  14. Książki, które poruszają ważne, a nawet trudne tematy są potrzebne i wartościowe. Będę ją mieć na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  15. Tematyka wstrząsająca, ale trzeba zwracać na takie rzeczy uwagę. Książka wydaje się bardzo wartościową na rynku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam. Może to otworzy szerzej oczy na otaczającą nas rzeczywistość.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pewnych win nie da się odkupić

ZAPOWIEDZI

Święta, święta…